25 października 2012

Ludzie, klamki i krzesła

Dziś krótko, ale treściwie :)  Mój znajomy trafiając na opornych na kulturę, zachowanie czy wychowanie ludzi mówi, że są ludzie, klamki i krzesła.

Trzy przypadki z życia wzięte.

Małą uliczką idę z wózkiem wolnym krokiem. Spacerek. Przed nami idzie dobrze ubrany mężczyzna. Jest ze dwa metry przed nami.Czuję dym. Pali papierosa. W pewnym momencie pet odbija się o bucik dziecka. Spokojnym głosem zwróciłam mu uwagę. Odburknął coś i przyspieszył kroku.

Autobus. Jestem w środku z wózkiem. Na następnym przystanku chcę wysiąść.  Staje przy wyjściu. Autobus zatrzymuje się na przystanku. Mężczyzna, typ "biały kołnierzyk" przepycha wózek. Niemal przeskakując przez niego wysiada z autobusu. W autobusie zrobiło głośno. Panu biznesmenowi widać się bardzo spieszyło na spotkanie.

Idę z koleżanką chodnikiem z wózkami dziecięcymi. Chodnik jest szeroki, spokojnie jeszcze jeden wózek obok nas by się zmieścił. Idzie mężczyzna z na przeciwka. Przechodzi koło nas, mija. Po czym rzuca głośno "z tymi wózkami to do parku".


Dziś zdjęć brak, ale przydałaby się gablota typu  "tych  klientów nie obsługujemy".



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz